piątek, 21 września 2012

Ok, dodaję zdjęcia po dłuższym czasie, nie miałam po prostu wcześniej co dodać. Wczoraj przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że w dodawanej notce będę opisywać dany dzień, ale ogólnikowo, jakoś w szczegóły zagłębiać się nie będę, to raczej PHOTOBLOG. Tak więc wczoraj z Szretę odwiedziłyśmy Cytadelę! Jak zawsze - była przepiękna! Tym bardziej teraz jesienią. Szczerze mówiąc nienawidzę jesieni, zawsze jestem chora, jak teraz, no niestety.. Ale przynajmniej jest ładnie na dworze... zazwyczaj.

Na początek kilka szyszek.





Słońce świeciło na prawdę mocno, ale i tak było zimno.


Rosarium niestety coraz gorzej, róże w większości już straciły płatki, 
ale niektóre się jeszcze trzymają.



Mała sesja na schodach ( pierwsze zdjęcia ja, drugie Gośka )



Po drodze zobaczyłyśmy takie coś. Nie żeby mi się nie skojarzyło,
ale to są chyba jakieś grzyby ; D


I na koniec macie mnie.


Podsumowując - dzień bardzo udany!
Teraz idę się faszerować tabletkami, nie mogę być chora.
Cześć!

1 komentarz: